Miastonauci / Autor: Tytus Brzozowski / Wydawnictwo: Babaryba

Recenzja: Anna Kaszuba-Dębska



Miastonauci to typowy picture book, czyli książka bez tekstu i narracji słownej. Autorem scenariusza i siedmiu akwarelowych ilustracji, składających się na całość opowieści, jest Tytus Brzozowski, architekt i akwarelista. Tytuł to zgrabna kombinacja słów nawiązujących do miastai astronautów, bo rzeczywiście odniesień do polskiej architektury znajdziemy tu wiele, a postacie pojawiające się w kolejnych otwarciach książki obdarzone są nadprzyrodzonymi zdolnościami. Kosmito-astronauci potrafią unosić się nad ziemią trzymając w ręku zaledwie parasol lub kolorowe balony, lewitować na zielonych fragmentach trawnika, kostkach do gry i zgrabnie przeskakiwać pomiędzy budynkami, balkonami czy dachami zabudowań.

 

 

Po pierwszym obejrzeniu książki nasuwa się skojarzenie z twórczością surrealistów, a szczególnie z obrazami belgijskiego malarza Renė Magritt`a, który upodobał sobie lewitujące lub spadające, niczym krople deszczu, postacie w melonikach na tle błękitnego, zasnutego białymi chmurami nieba, unoszące się ponad scenerią miasta. Fruwające głowy, kapelusze, skały i gołębie to ulubione motywy tego wielkiego artysty. W zamyśle autora Miastonautów wydaje się, że jest podobnie.  I tu wyróżnić można ulubione tematy autora, jakimi są syntetyczne postacie, niewiele różniących się od siebie ludzi, nienaturalnie olbrzymie ptaszyska przypominające morskie mewy, pingwiny, unoszące się nad budynkami fruwające w powietrzu plażowe piłki, kostki do gry i płytki domina. Odnaleźć tu można inspiracje nie tylko architekturą polskich miast, ale również jego krajobrazu. Znajdziemy tu wieże z krakowskiego Zamku na Wawelu, fragmenty katedry z poznańskiego Ostrowa Tumskiego, wrocławską wieżę kościoła św. Elżbiety, element z Dworca Głównego w Gdańsku, wieżę Zamku Królewskiego w Warszawie, czy gotycką archikatedrę stolicy. Pomiędzy bogatą zabudową surrealistycznego miasta suną czerwone nowoczesne tramwaje i wagony pociągu linii PKP, pojawiają się znaki strzałek prowadzące czytelnika poprzez narrację ilustracji: romantyczne zegarko-budziki z wizerunkami oczu, szachy, szachownice, ekrany współczesnych smartfonów, latawce i fruwające czajniki. Trochę niczym unowocześniony świat, przypominający krainę czarów Alicji z drugiej strony lustra, wykreowany przez wykładowcę matematyki Charlesa Lutwidge`a Godgsona, znanego nam czytelnikom jako Lewis Carroll. I tu pojawia się ciekawa paralela, bowiem autor Miastonautów to architekt, dla którego matematyczne kombinacje zapewne nie stanowią problemu. Ścisły umysł autora przejawia się w precyzyjnie wyznaczonych kierunkach perspektywicznych, dokładności w przedstawianiu elementów fasad, w wykreślaniu brył stanowiących korpusy zabudowań. Jednocześnie pojawiają się elementy absurdu w pozbawionych ciężaru budynkach, w umiejscowieniu ciężkich kamienic na rachitycznie cieniutkich nogach, w odmawianiu budowli prawa do grawitacji. Autor równocześnie kreuje rzeczywistość pełną dziwacznych zdarzeń, jak choćby epizod z sunącymi po niebie imbrykami, unoszącymi się w powietrzu za pomocą podróżnych balonów.

 

 

Na tylnej stronie okładki Miastonautów (wydawnictwa Babaryba), zachęca się do czytania książki słowami:

Zostań MIASTONAUTĄ! Wyrusz w podróż po baśniowym mieście pełnym odniesień do polskiej architektury. W tej pobudzającej wyobraźnię opowieści podążaj za chłopcem i pingwinem, którzy poszukują tajemniczej dziewczyny. Śledź dziesiątki architektonicznych szczegółów, przy okazji odnajdując matematyczne zagadki (…)

 

 

Rzeczywiście autor poukrywał między mnogością szczegółów zagadki do rozwikłania, co dla młodych poszukiwaczy może być ciekawą propozycją. Książka zmusza do uwagi i koncentracji w śledzeniu historii danych bohaterów: mamy tu chłopca w długim pasiastym szaliku, który wraz z pingwinem poszukuje złotowłosej dziewczyny, mamy postacie kotoludów transportujących taflę białego kartonu, mamy człowieka z nutką, długoszyjną żyrafę, słonie i wiele, wiele innych bajkowych postaci i ukrytych tajemnych znaków.

 

 

Książkę można oglądać i „czytać” na różne sposoby, odnajdując dla siebie najciekawsze historie, a dla osób, którym narracja może wydawać się zbyt trudna polecam stronę internetową www.miastonauci.pl, na której znajdą się podpowiedzi i rozwiązania zagadek.