Działka dziadka działkowicza / Autorka: Katarzyna Bogucka / Wydawnictwo: Widnokrąg

Recenzja: Daria Karwacka



Wielki słoneczny ogród pełen cudownych roślin – to największa pasja tytułowego Dziadka Działkowicza z książki Katarzyny Bogusckiej pt. Działka Dziadka Działkowicza. Autorka w ciekawy sposób, szczególnie z uwagi na ilustracje, uzmysławia swoim czytelnikom kilka bardzo ważnych rzeczy. Po pierwsze uczy dzieci, że warto doceniać fakt posiadania własnego ogródka – taka przestrzeń kryje w sobie ogromną ilość różnorodnych przedmiotów oraz jest miejscem wykonywania rozmaitych aktywności. W przypadku, kiedy działki się nie ma – radzi, jak „(…) hodować je [rośliny] na balkonie lub nawet w donicach na parapecie”, czyli co zrobić by urządzić sobie działkę w domu.

 

 

Pomysł na grafiki jest zaskakujący. Postacie i przedmioty utworzono kompilując ze sobą różne figury geometryczne. Każda strona opowieści została ozdobiona innym zespołem barw – odpowiednio dobranym do dziejących się w historii zdarzeń. Poza tym ich przekaz jest prosty, przez co jasny do odczytania, a ostatecznie zabawny. Mamy więc babcie w kapeluszu i długiej sukience, tatę wysokiego i z wąsem, niziutką siostrzyczkę z zadartym noskiem i drugą z wiaderkiem na głowie oraz kilka innych postaci. Wesoła z nich gromadka! Ogromnym atutem takiego sposobu obrazowania jest duża ilość elementów, które znajdują się na stronach. Kiedy, dla przykładu, czytamy dziecku: „Zbieram groszek, czarną rzepę, marchew, rzodkiew, kalarepę”, ono może szukać tych wszystkich wymienionych warzyw ukrytych na ilustracji, ucząc się jednocześnie ich wyglądów i nazw.

 

 

Wiersz, który proponuje Bogucka, jest prosty, jasny i rymowany, dlatego też czyta się go łatwo. Taka forma tekstowa sprawia, że zarówno maluchy, jak i starsze dzieci, będą mogły bez problemu przyswoić sobie rymowankę o dziadku działkowiczu.

Książka jest na pewno proedukacyjna. Jej tematem jest bowiem praca na działce pełnej różnego rodzaju warzyw, owoców, kwiatów, które dziecko poznaje w trakcie czytania. Implikuje również informacje, że bycie w mieście, z dala od natury, nie jest takie przyjemne, jak spędzanie czasu wśród drzew, daleko od samochodowego zgiełku i co ważne – z rodziną! Po części poetyckiej odkrywamy epizod napisany prozą, w której autorka umieściła przepisy kulinarne, porady i ciekawostki związane z konserwowaniem żywności, sposobami na robienie herbaty, soku malinowego, ciasta z owocami i wiele innych. O ile najmłodsi czytelnicy będą mieli wiele radości z czytania proponowanej pozycji, tak i rodzice zapewne zerkną z ciekawością na ostatnie rozkładówki i pomogą dzieciom wdrożyć w życie umieszczone tam przepisy. 

 

 

Książka ciekawa, bo zaskakująca. Nietuzinkowe są grafiki, a przede wszystkim sposób na przedstawienie postaci. Tekst wiersza stanowi bardzo przystępną rymowankę, a ostatnia część – nazwijmy ją – informacyjna, ciekawostkowa, może zainteresować nie tylko dzieci, ale i ich rodziców.