Widziałem pięknego dzięcioła / Autor: Michał Skibiński / Ilustracje: Ala Bankroft / Wydawnictwo: Dwie Siostry

Recenzja: Agnieszka Garduła



Mała, jasna książeczka. Wyróżniająca się żywą kolorystyką okładka przyciąga spojrzenie i wprost kojarzy się z zeszytem szkolnym. 
Na pierwszej stronie bezpośrednie wyznanie – „Miałem wtedy osiem lat. Przez całe wakacje codziennie zapisywałem w zeszycie jedno zdanie. Jedną rzecz, która mi się zdarzyła. Takie dostałem zadanie – pod tym warunkiem zdałem do drugiej klasy. Mam ten zeszyt do dziś”.

Ten zapis to coś więcej niż niezbędna powinność, by dostać się do następnej klasy. To pamiętnik chłopca kochanego przez Rodziców i Dziadków. Jego krótkie zdania świadczą o takiej samej, głębokiej miłości do swojej Rodziny. Wakacyjna sielanka trwa do końca sierpnia, jest czasem prostych przyjemności w gronie najbliższych. 


Ilustracje dodane 80 lat później przez Alicję Bankroft są jasne i pełne słońca. Przekazują rozległe przestrzenie, w których wychował się bohater. 
Idylla kończy się 1 września nie tylko dlatego, że zaczyna się szkoła. To wrzesień 1939 roku, a Michał mieszka na warszawskim Mokotowie. Od dnia wybuchu II wojny światowej każda kolejna strona pamiętnika ciemnieje, niosąc niepokój i strach, ale chłopiec nie przestaje spisywać codziennych wydarzeń. 


Lektura tej książeczki będzie dla czytelnika – także tego najmłodszego, furtką po przekroczeniu której ujrzy dwa światy. Pierwszy, to świat radości i niczym nie zmąconej beztroski. To świat, z którym współczesne dzieci mogą się utożsamiać. Drugi świat, to trauma i lęk przelane na karty pamiętnika, dzięki któremu najmłodszy czytelnik (i nie tylko) odkryje perspektywę chłopca żyjącego w tak innym od naszego świecie.